Rymowanie zacząć czas – w Wierszotece witam Was!
Serdecznie zapraszam wszystkie dzieci wraz z rodzicami do Wierszoteki małego człowieka. Na blogu czekają na Was moje wierszyki w różnych kategoriach tematycznych, a w nich m.in. przygody dzieci, dorosłych, wszelakich niesfornych zwierzaków oraz owadów.
Na początek przedstawiam Wam historię niekończących się kłótni psa z kotem w wierszyku „Jak pies z kotem” oraz tarapaty małych muszek i rozterki pająka w utworze „Pająk”.
W rymowance „Łasuchy” poznacie stwory o nieposkromionym apetycie, a w „Mlecznej kłótni” przyczynę sporu kozy z krową.
W kategorii „Inne wierszyki” czeka na Was rymowanka o księżycu. Pamiętajcie o dniach (a właściwie nocach) 27 i 28 września! 27 września na niebie pojawi się okrągły księżyc, a następnego dnia nastąpi jego pełnia (księżyc będzie bliżej Ziemi niż zwykle, będzie pełniejszy i jaśniejszy). Przed snem spójrzcie koniecznie w okna!
Kolejne rymowanki będę publikowała raz w tygodniu, tuż przed/ z początkiem weekendu – tak, aby umilić wszystkim małym (młodym) czytelnikom wolny czas.
Wszystkim życzę przyjemnego czytania,
Dorota Strzemińska-Więckowiak
Miesięczne Archiwum: wrzesień 2015
Krowa z kozą się spierają –
Czy do kłótni powód mają?
Czym jest tutaj kość niezgody?
Czasem błahe jej powody…
W tej historii jest podobnie,
Żadna z pań tych, wprost nieskromnie,
W przechwalaniu nie ustaje –
Która lepsze mleko daje.
Krowa muczy: „Me smaczniejsze,
Tłustsze i delikatniejsze.”
Koza zwie swe rarytasem,
Zdrowszym – mówiąc tak nawiasem.
Nagle owca zabeczała
Głos swój w sporze zabrać chciała.
Piękna, biała, w lokach z wełny,
Pysk ma cały paszy pełny.
Powolutku ją przeżuwa,
Wniosek z kłótni też wysnuwa.
„Runo moje, czyli wełna,
To dopiero zdobycz cenna!
Z niej są swetry i kożuchy,
Kapcie, czapki i poduchy –
Grzeją ludziom brzuchy, grzbiety –
Oto sierści mej zalety!
A do tego mleko daję,
Pyszny z niego ser powstaje…
Lecz czy chwalę się przed wami
Powyższymi zaletami?
Nie – po prostu stwierdzam fakt,
Bowiem mam ja duży takt!
Nie wam mleko swe oceniać,
Ani się tak śmiesznie gniewać!
Niech osądzi, kto spróbuje,
Kto wszystkiego posmakuje.
A, że smaki też są różne,
Wszelkie dalsze kłótnie próżne!”
Nie taki pająk straszny, jak o nim mówią 🙂 Sprawdźcie, co pająk znalazł w swej sieci i jak skończyły się jego łowy!
Przędzie pająk pajęczynę –
Groźną ma przy pracy minę.
Chce rozpocząć szybko łowy,
Bo ma z głodu bóle głowy.
Pajęczyna, niczym mgiełka,
Wnet od muszek aż w szwach pęka.
Pająk biegnie do zdobyczy,
Wówczas jedna z muszek krzyczy,
(Reszta płacze znów obficie):
„Ach! Pająku, daruj życie!”
Pająk na to – „Ciii, bez krzyku!
Ja kłopotów mam bez liku,
W brzuchu mi od rana burczy –
Czuję, jak się z głodu kurczy.”
Muszki słychać niemal wszędzie,
Proszą dalej – „Cóż to będzie?!
Mama będzie nas szukała
I ze smutku wciąż płakała.
Nasze życie nic nie znaczy?
Niech pan na uczucia baczy!”
Pająk problem ma nie lada.
Wreszcie mówi – „Trudna rada!
Nie chcę mieć poczucia winy –
Zacznę chyba jeść rośliny.
A wy, muszki, uciekajcie
I już tutaj nie latajcie!
Od tej pory, dzieci, wiecie…
Pająk jest na wege diecie!