Nietypowo, dodatkowy post przed weekendem (dodatkowo/urodzinowo) 🙂
Za nami wielkie wydarzenie (zwłaszcza dla nas, rodziców) – drugie urodziny naszego Krzysia.
Był tort z dwiema świeczkami, których zdmuchiwanie Krzyś ćwiczył już przez kilka dni przed imprezą 🙂
Były również specjalne zaproszenia dla miłych gości, a dla tych, którzy nie mogli przyjechać – specjalne powiadomienia. Już po raz drugi powstał wierszyk, podsumowujący kolejny rok poczynań naszego solenizanta. Wierszyk znalazł się na zaproszeniach, ale przede wszystkim, za parę lat pomoże nam przypomnieć sobie, jako to kiedyś było…(oczywiście miło) 🙂
Krzysio kończy już dwa lata!
Mamie, tacie figle płata…
Wszędzie wspina się, ucieka –
„Pa, pa” macha już z daleka.
Pasją Krzysia, wielkiej wagi,
Są pojazdy „titi”, „gagi”-
Pociąg, dźwigi i motory,
Autobusy i traktory.
Wszystkim też pokaże, powie –
„Dziadzia nosi kask na głowie.”
Krzyś nie siądzie na nocniku,
Bowiem zajęć ma bez liku –
Mamie w kuchni wciąż pomaga,
Jeździ autkiem – tak, jak gaga.
Z tatą chętnie kosi trawę,
W różnych pracach ma już wprawę.
Wyobraźni puszcza wodze,
Gdy rysuje po podłodze.
(Czasem zdarzy się po ścianie,
Gdy cichutko z kredką stanie).
A o Krzysia apetycie,
Wiele jeszcze usłyszycie –
Nim kęs jeden pogryźć zdoła,
O kolejny „mniam, mniam” woła.
Rzadko Krzysio chodzi zły,
Rzadko również roni łzy.
A nie smuci się już wcale,
Kiedy ma przy sobie Alę!